Arabesque

dance academy

Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur at vero adipiscing elit, sed do eiusmod.

Karolina Lenarcik

Czego uczą nas przegrane

Każdy z nas doświadcza porażek, potknięć. Często zabiera nam to pewność siebie, podcina skrzydła. Ale tak naprawdę porażki w naszym życiu są przydatne i potrzebne. Najważniejsze jest to, jak postrzegamy daną sytuację. Często się mówi „szczęście w nieszczęściu”, ponieważ niektóre negatywne, na pierwszy rzut oka, sytuacje mają drugie dno, do którego musimy „dopłynąć” i dojrzeć. 

Zacznę od najważniejszej i mojej ulubionej rzeczy. WSZYSTKO JEST PO COŚ! To jest coś, w co bardzo głęboko wierzę od ponad 2 lat. Cierpliwość i wiara w drogę, w proces, w siebie i we własne możliwości mogą zmienić postrzeganie „przegranych” sytuacji. Nigdy nie wolno nam tracić celu z oczu. Nie możemy patrzeć za siebie, bo to, co złego się stało, już nas SPOTKAŁO. Czyli tak naprawdę nie mamy na to wpływu. Mamy natomiast wpływ na to, co wyciągniemy z tej porażki i co zrobimy w przyszłości. 

Ale jak zachowywać się po przegranej? Przede wszystkim nie uciekajmy od tego, co się stało. Musimy przeanalizować co było złe, a co mogło być lepsze i co mogę z tym zrobić. Oczywiście nie mówię tu o rozpamiętywaniu, bo tego starajmy się unikać, ponieważ to do niczego dobrego nas nie zaprowadzi, a jedynie pogrąży w smutku i myślach po porażce. Nie skupiajmy się tylko na tym, co ZROBILIŚMY, ale szukajmy od razu pomysłów, co ZROBIMY. W takich momentach warto siegnąć po jakieś pozytywne wzmocnienie, które zmotywuje nas, da upust emocjom, czyli na przykład książka, rozmowa z bliską osobą, inspirowanie się. 

Bardzo ważnym aspektem w radzeniu sobie z porażką jest umiejetność czytania i kontroli swoich emocji. Jak sobie z tym radzić? Używajmy mowy wewnętrznej, czyli analizujmy, co dzieje się naszych głowach. Jak wszyscy wiemy, ludzie uwielbiają mieć rację, więc pomyśl sobie, że coś Ci się uda, a skoro chcemy to mieć, to wykonać, to zrobimy wszystko, żeby nam się to udało.

Nie ma rozwoju bez porażki. To jest potrzebne w drodze do sukcesu, perfekcji. Porażka otwiera oczy, zmusza do działania, więc wykorzystujmy ją na postawienie sobie celów i wyzwań, na szukanie rozwiązań, a nie skupianie się na problemach. Moja mama zawsze mi powtarza, że siedzeniem i zamartwianiem się nic nie zdziałam. I to prawda. Skupianiem się i samym myśleniem nad problemami nic nie wskóramy. Trzeba zabrać się do roboty i w kolejnej takiej sytuacji, nie popełniać tych samych błędów. 

W gorszych momentach warto zrobić sobie taki bilans życia, czyli spisać, przemyśleć plusy i minusy swojego życia (to, co mam i to, czego nie mam). Dzięki temu zobaczymy, czy ta porażka, którą odnieśliśmy, naprawdę aż tak dużo zmienia i czy jest tylko i wyłącznie negatywnym wydarzeniem w naszym życiu, czy może jednak niesie jakieś pozytywy. 

Jaki z tego wniosek? „Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”. Gdy nauczymy się radzić sobie z niepowodzeniami, szukaniem pozytywów, stajemy się pewniejsi siebie i odporniejsi na porażkę, a także bardziej zdeterminowani do pokonywania przeszkód i działania. Nudno jest żyć, kiedy wszystko idzie po naszej myśli. Porażki naprawdę czasem się przydają.